Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki

CZYTAJ WIĘCEJ

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki
Advertisement
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki

-Dziedziniec Collège Françoise Dupont-

Marinette: Lew. „Twoje serce zaryczy.” Łaa, już ryczy.

Adrien: Jeśli chcesz wiedzieć, Marinette nigdy nie umówi się ze słupem soli.

Nino: Cii. Wiesz, że średnio radzę sobie z dziewczynami, a z tą to już w ogóle nie. No, bo stary… mam podejść i opowiedzieć jej kawał? A może jakiś komplement? Zaprosić ją do zoo? Obiecać jej coś więcej?

Adrien: Nino, przede wszystkim za dużo myślisz. Zaprosić ją do zoo? Mówisz poważnie?

Nino: Ech. No co? Podobno mają tam jakieś nowe zwierzę.

Adrien: Słuchaj, po prostu bądź sobą, stary.

Nino: Łatwo ci mówić, bo pojawiasz się na okładkach pisemek dla nastolatek. Ja jestem mniej fajny.

Adrien: Ty też jesteś fajny, wierz mi. Inaczej nie byłbyś moim kumplem. Zaproś ją do zoo. Na pewno się zgodzi. Daję ci słowo.

Nino: A co jeśli zachowam się jak głupozaur? A ona mnie wyśmieje albo wyjdę na lamusa.

Adrien: Spoko, będę cię wspierał.

-Przed szkołą-

Marinette: Och, jest taki…

Alya: Bystry, śliczny, sweetaśny, smaczniasty nie do wytrzymania.

Marinette: Zgadzam się z przedmówczynią.

Adrien: Ooch, przepraszamy. Prawda, Nino?

Nino: Sorka.

Adrien i Marinette: Wybacz.

Adrien: Kurcze, głupio wyszło. Jakby tu zatrzeć złe wrażenie? Masz jakiś pomysł, Nino? A może byśmy tak wyskoczyli do zoo? Co ty na to? Podobno sprowadzili nową…

Nino: Ma-ma-mają nową panterę.

Alya: Całkiem spoko pomysł, prawda, Marinette? Ty uwielbiasz drapieżniki.

Marinette: Ee… tak. Ja… yy… naprawdę uwielbiam zoo. Bieżniki… to znaczy droż… to znaczy drapież… znaczy... Eechch…

Adrien: Super. To może po szkole o czwartej? Nino, co powiesz? Ekstra. No to do czwartej.

Marinette: Tak… Tak… Do czwartej.

Alya: Yyy… Ziemia do Marinette. Zanotowałaś, że chłopak za którym totalnie szalejesz, właśnie zaprosił cię na randkę?

Marinette: Tak… A! Czekaj?! Co?! Nie! To niemożliwe. Nie tutaj. Nie dzisiaj. Nie umyłam włosów! Nie włożyłam szczęśliwych skarpetek! Nie! Ratuj mnie, Alya! Nie przeżyję tego! Umieram!

-Brzeg Sekwany-

Nino: Jak ty to zrobiłeś, stary?

Adrien: Mówiłem ci. Wystarczy być sobą.

Nino: Jasne. Pewnie. Na pewno wystarczy być tobą. Ja nie mogę na siebie liczyć.

Adrien: Przestań się wygłupiać. Nie dołuj się tak. Zobaczysz, jak już zostaniesz sam na sam z Marinette…

Nino: Chwila! Jak to zostanę z nią sam na sam? Ho-ho, nie. Nic z tego. Pójdziesz tam ze mną. Nie zostanę z nią sam na sam. O nie.

Adrien: Nie ma sprawy. Od czego są przyjaciele?

-Zoo-

Marinette: Aaa!

Alya: Raz, raz, próba mikrofonu. Jak mnie słyszysz?

Marinette: Bardzo dobrze. Ale nadal sądzę, że sobie nie poradzę.

Alya: Jasne, że tak. Tylko musisz być sobą.

Marinette: Pamiętasz co się dzieje, kiedy tak robię?

Alya: Bądź sobą, Marinette.

Chłopak 1: Ej! Wypad stąd! Oszalałaś?!

Chłopak 2: To jest męska toaleta!

Alya: Dobra, no to bądź sobą i… nie wchodź gdzie nie trzeba.

Marinette: Mm… O, gdzie żeś ty, miłości mego życia?

Tikki: Skąd ma wiedzieć, że jest miłością twojego życia, skoro z nim nie rozmawiasz?

Marinette: Nie wtrącaj się, dobra? Dzisiaj z nim porozmawiam. Zobaczysz. Porozmawiam jak nie wiem co.

Alya: Tak trzymaj, siostro. Grunt to motywacja.

Marinette: Właśnie. Haha. Aaa. Już tu idą!

Kim: Hej, Marinette.

Marinette: Ach, fałszywy alarm. Hmhm. Cześć Kim i Max. Co w tutaj robicie?

Kim: Dzisiaj przywieźli nową panterę. Muszę sprawdzić, czy mam większe buły.

Max: Chcesz iść z nami?

Alya: Marinette, cel na dziesiątej.

Marinette: Hy! Nie! E, yy… ten, no… dzięki, ale… nie, dzięki. Czekam tu na kogoś. Nie krępujcie się.

Kim: Okej. To zobaczymy się później.

Marinette: Pewnie. A gdzie jest Adrien?

Alya: Nie mam pojęcia.

Marinette: Yy… Cześć, Nino. A… Adrien z tobą nie przyszedł?

Adrien: Powiedz, że nie jestem wam do niczego potrzebny.

Nino: Nie jestem wam do niczego potrzebny.

Marinette: Hę?

Plagg: Aa, ta wycieczka…

Adrien: Ciii…

Plagg: … może się okazać ciekawsza niż myślałem. Weź zrób głośniej.

Nino: Yy;… Znaczy on. No chyba Adrien nie musi się z nami włóczyć po zoo, co nie?

Alya: Jasne, że musi, matołku.

Marinette: Jasne, że musi, ma… yyee… znaczy… Umawialiśmy się we trójkę. Może na niego zaczekamy?

Adrien: Powiedz jej, że chcesz być z nią sam.

Nino: Jeszcze nie.

Marinette: Co mówiłeś?

Nino: Yy… Masz rację. Zaczekamy.

Adrien: Nie. Co ty gadasz? Nie macie po co na mnie czekać, bo nie przyjdę.

-Przy klatce pantery-

Otis: Zobacz, co tatuś ci przyniósł. Najlepsze kąski, najlepszej wołowiny.

Kim: Łoo. Widziałeś kiedyś taki wielki stek?

Max: Typowy posiłek zwierzęcia z rodziny kotowatych, które mogą biegać z prędkością stu kilometrów na godzinę.

Kim: Sto kilometrów na godzinę? Tylko tyle? Myślałem, że pantery biegają o wiele szybciej. Gdybyśmy się ścigali, na pewno bym wygrał.

Otis: Niemożliwe. Żaden człowiek nie może się mierzyć z moją panterą.

Kim: Tak pan twierdzi? A które miejsce zajęła pańska panterach na zawodach sportowych? Bo ja zająłem pierwsze.

Otis: Nie bądź niemądry, młody. Nie możesz porównywać się do pantery.

Kim: Wcale nie muszę. Na pierwszy rzut oka widać, że jestem lepszy. Ej, kici, kici. Masz ochotę się ze mną pościgać? Kto ostatni ten zgniłe jajo.

Max: Policzymy. Przy trzydziestu sześciu kilometrach na godzinę, wietrze w plecy i spadającej temperaturze, nie będziesz zgniłym jajem, a raczej obiadem.

Otis: Twój kolega ma rację. Idźcie już sobie. Kiedy pantera je, potrzebny jej spokój. Nie denerwujcie jej.

Kim: O, biedny kotek się denerwuje. My chcieliśmy zobaczyć dziką bestię. Drapieżnika.

Otis: Idź sobie stąd. Albo każę ochronie wyrzucić was z zoo.

Kim: Słyszałeś, Max? Lepiej nie zaczepiać biednego małego kotka i jego dużego, groźnego opiekuna. Hehehehe…

-Siedziba Władcy Ciem-

Władca Ciem: W każdym człowieku drzemie dzika bestia. Bardzo dobrze się składa. Leć do niego, moja mała Akumo. Znajdź opiekuna czarnej pantery i zawładnij nim.

-Zoo-

Marinette: Długo karze na siebie czekać. Wcale nie przyjdzie. Prawda?

Adrien: Przyjdzie później. A skoro jesteśmy sami, chcę ci powiedzieć, że…

Nino: Przyjdzie później. A skoro jesteśmy sami, chcę ci powiedzieć, że…

Adrien: Zakochałem się w tobie, Marinette.

Nino: Zakochałem się… yyy… zakochałem się w kimś, ale wstydzę się o tym gadać.

Adrien: Hej, co ty wyprawiasz?

Marinette: Naprawdę? Wiesz, jak chcesz to ci pomogę.

Nino: Powaga?

Alya: Serio? Taki z ciebie ekspert, że chcesz udzielać porad? Może się sama czegoś nauczę.

Marinette: Sama się czegoś nauczę. Hy.

Nino: Co?

Marinette: Ee… Opowiedz coś o tej… Coś o tej szczęściarze. Hm?

Nino: Aa, jasne.

Adrien: Powiedz jej: „to ty”.

Nino: To tyy… twoja kumpela Alya.

Adrien, Alya i Marinette: CO?!

Marinette: Alya? Ekstra.

Alya: Nie! Nie! Wcale nie ekstra.

Marinette: Mogę was umówić na randkę.

Alya: Co ty gadasz? ! Poważnie?! Nie spytałaś mnie o zdanie! E-e! Nino jest dla mnie jak brat. Ech. Nie. Koniec rozmowy.

Marinette: Zobaczysz, że będzie mu przykro.

Nino: Mówiłaś coś do mnie?

Marinette: Powiedziałam, że będzie jej przykro, jeśli jej nie powiesz.

Alya: Oooee…

-Przy klatce pantery-

Władca Ciem: Pantermanie, jestem Władca Ciem. Ofiaruję ci potężną moc mściciela za niewielką cenę.

Panterman: Zgoda, Władco Ciem.

Kim: Łuhu!

Panterman: Hej, młody. Wciąż masz ochotę na wyścig? Możesz startować, dam ci fory. Dopadnę go.

Alya: Co ci strzeliło do głowy z tą randką?! Ech…

Kim: Wściekła pantera!

Max: Uciekajcie stąd!

Nino: Zrobiło się nieprzyjemnie.

Tikki: Dlaczego nie posłuchałaś Alyi, Marinette?

Marinette: Wiesz, jakoś nie mogłam. Nie chciałam, żeby Nino był smutny.

Tikki: Pomyślimy o tym później. Teraz czas na przemianę.

Marinette: Mhm. Tikki, kropkuj!

Adrien: Musimy coś zrobić.

Plagg: Ee… ech…

Adrien: Plagg, wysuwaj pazury!

Kim: E-h. Nie.

Panterman: Przegrałeś, młody. I co teraz powiesz o panterach?

Kim: Że… pantery to debeściaki.

Biedronka: A co ty powiesz o biedronkach?

Czarny Kot: I o mniejszych czarnych kotach?

Panterman: Jesteście bliżej w łańcuchu pokarmowym.

Władca Ciem: Pantermanie, odbierz ich klejnoty. Ich Miracula. I przynieś je mnie.

Biedronka: Jeśli ci życie miłe, wiej stąd. Słyszysz? No już! Czarny Kocie, bransoletka. Akuma na pewno ukryła się w amulecie.

Czarny Kot: Ty go trzymaj. Ja zdejmę bransoletkę.

Panterman: Atakujcie!

Czarny Kot: Trzeba je pozamykać w klatkach!

Biedronka: Co ty powiesz? Na pewno nam pozwolą zagonić się do klatek. Aaa! Wiesz, lepiej się rozdzielmy.

Alya: Hej!

Nino: Co jest?

Biedronka: Tutaj nic wam nie grozi.

Nino: Ee… Hej, co tam?

Alya: Och…

Biedronka: Za dużo ich jest. Wszystkich nie wyłapiemy.

Czarny Kot: No to jak sobie poradzimy?

Biedronka: Wracamy do planu A. Zniszczymy jego bransoletkę, ja złapię Akumę i wszystko wróci do normy.

Czarny Kot: Nieźle kombinujesz.

Biedronka: Tego nie da się zniszczyć.

Czarny Kot: I wcale nie jest zniszczone.

Biedronka: To… jak zdołał się uwolnić?

Czarny Kot: Tego nie wiem, ale lepiej znajdźmy Kima. Yyy… To znaczy tego chłopaka, który go wkurzył. Oo. Widzisz to?

Panterman: Teraz jesteśmy tylko we dwoje, młody. Za chwilę zostanie jeden z nas.

Biedronka: Tym razem mi się nie wymkniesz.

Czarny Kot: Szybko. Biegnij i ukryj się w jakimś budynku.

Panterman: Nie uda wam się mnie złapać.

Czarny Kot: Już wiemy jak się uwolnił z więzów.

Biedronka: Gdzie jest Kim? Moja dobra kicia.

-Piekarnia Tom&Sabine (w środku i przed)-

Kim: Pomocy! Ratujcie mnie! Błagam.

Tom: Już dobrze, synu. Chodź ze mną. Powoli.

Czarny Kot: Tutaj będzie bezpieczny. Pantery nie umieją otwierać drzwi, co nie?

Biedronka: Pantery nie umieją, ale co, jeśli zmieni się w mniejsze stworzenie? Na przykład mysz, albo…

Czarny Kot: Racja. Mimo wszystko mamy nad nim przewagę. Tylko my wiemy gdzie szukać jego ofiary.

Biedronka: Panterman też w końcu wywęszy Kima. Nie traćmy czasu, zaplanujmy następny krok.

Czarny Kot: Trzeba działać, za nim Panterman zmieni Paryż w dżunglę.

Biedronka: Za mną. Cześć ma… yyy… proszę pani.

Sabine: Ooo… Czy… ty…

Biedronka: Aaa!

Sabine: Czy ty… to Biedronka?

Biedronka: Tak, Biedronka.

Lektor: Specjalne wydanie wiadomości.

Nadja Chamack: Przerywamy program z powodu nadzwyczajnych wydarzeń. Zwierzęta wtargnęły do miasta. Policja próbuje opanować sytuację. Proszę pozostać w domach i nie wpadać w panikę. Burmistrz wydał specjalne oświat…

Biedronka: Tutaj będziesz bezpieczny. Mogę to pożyczyć?

Kim: Ee… jasne.

Biedronka: Idziemy, Czarny Kocie. Proszę nie otwierać drzwi ani okien. To ważne.

Czarny Kot: Zajmiemy się resztą. Nic państwu nie grozi.

Biedronka: Dziękuję, tat… yyy…. Panu za zaangażowanie.

Tom: Nie ma za co, Biedronko.

Biedronka: Niezła zmyłka.

Czarny Kot: Yy… Aa… Ała. Co to takiego?

Biedronka: Odświeżacz powietrza. Zamaskuje nasze naturalne zapachy.

Czarny Kot: Dzięki. Zawsze chciałem pachnieć jak… świeża morska bryza. Może uda się go zamknąć w takim pudełku.

Biedronka: Tylko jeśli nie zmieni się w nic większego niż mysz. Może autobus nada się na klatkę?

Czarny Kot: Na pewno. Tylko jak go zwabimy do środka? Zbliża się!

Biedronka: Plan się powiódł. Wyczuł zapach Kima.

Czarny Kot: Hę? Hyhy.

Biedronka: Ech. Idziemy. Co? Biedronka? Facet ma gust. Aaa!

Czarny Kot: Nie mógłby się raz zmienić w żółwia?

Biedronka: Wiesz jak się otwiera te drzwi? Niczego nie uruchomimy. Nie ma kluczyków.

Władca Ciem: Zabierz jego Miraculum! Pierścień! Bierz pierścień!

Biedronka: Zdaję się, że te przemiany kosztują go wiele wysiłku!

Czarny Kot: Więc pozwólmy mu się zmęczyć. W ten sposób łatwiej złapiemy Akumę. KOTAKLIZM!

Biedronka: Autobus nie przypomina klatki, ale… zdał egzamin.

Czarny Kot: Wyświadczyliśmy mu niedźwiedzią przysługę, wspólniczko.

Biedronka: Zostaw sobie te żarty na później. To jeszcze nie koniec.

Czarny Kot: Ciekawe jak długo to potrwa.

Biedronka: Chyba się zmęczył!

Czarny Kot: Hej! To wymarłe gatunki też się liczą?!

Biedronka: Tyranozaury wyginęły miliony lat temu, ale jakby na to nie patrzeć, to jednak zwierzęta.

Czarny Kot: Wiesz, znam dwa gatunki, które też w końcu wyginą. Czarny Kot i Biedronka!

Biedronka: SZCZĘŚLIWY TRAF! Hę? Lewarek?

Czarnym Kot: Szkoda, że Panterman nie ma kapcia do wymiany.

Biedronka: Patrz, jakie ma krótkie przednie łapy.

Czarny Kot: Więc pewnie nie zostanie koszykarzem. To nam w czymś pomoże?

Biedronka: Usiądź mu na karku tak, aby nie mógł cię dosięgnąć. Odwrócisz jego uwagę. A ja go powalę.

Czarny Kot: Nieźle kombinujesz. Potrafię odwrócić uwagę. Depczę wam po piętach.

Biedronka: Dziwne, że nie musieliśmy tego użyć. Co to może znaczyć?

Czarny Kot: Dla mnie to całkiem jasne. Dajemy sobie radę.

Biedronka: Hy! Czarny Kocie, czekaj! Wiem co trzeba zrobić.

Czarny Kot: BIEDRONKO!

Biedronka: Smacznego, krwawa bestio!

Czarny Kot: NIE! Zapłacisz mi za to, gadzie!

Biedronka: Koniec twoich rządów, mała Akumo. Pora wypędzić złe moce! Mam cię! Pa, pa, miły motylku. NIEZWYKŁA BIEDRONKA! Zaliczone.

Czarny Kot: Biedronko! To była dzika akcja. O. Pora odczepić wąsy i w nogi. Hehehe.

Biedronka: To do zobaczenia, Czarny Kocie.

Otis: Co się ze mną działo?

Biedronka: Nic panu nie grozi. Ale musi pan wrócić do zoo i zadbać o zwierzęta.

-Siedziba Władcy Ciem-

Władca Ciem: Zniweczyłaś mój podły plan, Biedronko. Nie tak miało się to wszystko skończyć! Możesz mi wierzyć. Pewnego dnia to ja będę triumfował, a ty będziesz znaczyła tyle co nic!

-Piekarnia-

Marinette: O nie. Całkiem zapomniałam o Alyi. Ale będzie się na mnie wściekać.

Tikki: Byłoby gorzej, gdyby wiedziała, że to ty jesteś Biedronką, która ją zamknęła z Ninem. Hy?

Marinette: Hm. Wtedy na pewno by mnie zabiła. Teraz będzie tylko wściekła. Heh. Słuchaj, Alya, przepraszam. Źle się zachowałam. Nie powinnam cię wrabiać w tę randkę z Ninem. Naprawdę mi głupio, ale… obiecuję, że wszystko mu wytłumaczę. Odkręcę to, słowo. Wybaczysz mi? Hy. Hehehe.

Alya: Hehehe. Dzięki, Nino.

Nino: Chcesz ciastko z czekoladą?

Marinette: Ee… A co on tutaj robi?

Alya: Biedronka zamknęła nas w jednej klatce na całe popołudnie.

Nino: Okazało się, że wiele nas łączy. A pamiętasz jak mówiłem o tym, że się zakochałem?

Marinette: Oo. Tak. Aha.

Nino: Ech. Wtedy chodziło o ciebie.

Marinette: Oo.

Nino: Przynajmniej tak mi się zdawało, ale później, kiedy spędziłem trochę czasu z…

Alya: Wiesz, chyba trochę za bardzo się rozgadałeś, Nino.

Nino: No tak, masz rację.

Alya: A najśmieszniejsze jest to, że ja podpowiadałam tobie, a Nino słuchał podpowiedzi Adriena.

Marinette: Co? Adrien tam był?

Alya: Tak. Niezły lol, co?

Nino: Alya powiedziała mi w tajemnicy, że się w kimś zakochałaś.

Marinette: Aaa!

Alya: Ale nie powiedziałam mu w kim. Słowo honoru. Bo… ja nie wyręczam innych w podejmowaniu decyzji.

Nino: Ale jak chcesz, to mogę was razem ustawić. Gdybym wiedział o kogo chodzi.

Alya: Nino!

Nino: Dobra, przecież ja nic nie mówię. Ale jeśli tylko mogę się przydać…

Alya: NINO!

Advertisement